wtorek, 26 kwietnia 2016

Fit Matka Wariatka



Wszystko by się zgadzało bo i matka i wariatka ale z tym Fit różnie bywa. Aczkolwiek jest coraz lepiej.Każda z nas kobiet marzy o idealnym, pięknym ciele, bez opon zimowych, bez shar pei na plecach(to takie fałdki tłuszczu tam z tyłu-jakby było mało ich z przodu nie?:)  Obecnie z każdej strony wysyłane są nam endorfin-ki przez Ewę Chodakowską albo inna Lewandowską i pewnie jeszcze kilka fit maniaczek by się znalazło, które namawiają do zmiany trybu życia z tego siedzącego na bardziej ruchliwy , z tego fast food’owego na bardziej czystą michę. I bardzo dobrze!!!!!  Podejrzewam, że gdyby nie te Panie to byłoby nam trudniej podjąć walkę o lepszą siebie .Dalej byśmy płakały nad sobą zajadając kolejną paczkę chipsów a’la Bridget Jones. Sama tak kiedyś robiłam. Co się takiego zmieniło? Hmmm może wraz z urodzeniem dziecka zmieniło się moje podejście do samej siebie. Stwierdziłam , że jeśli teraz nie podejmę walki o lepszy wygląd to później będzie już coraz gorzej bo latka, bo to bo tamto…Dlatego po urodzeniu Matyldy postanowiłam trochę schudnąć. W sumie już pierwsze efekty są ale jeszcze baaardzooo  długa droga przede mną.  Mam nadzieję, że w końcu osiągnę wymarzony efekt i coraz mniej będę się podawać moim słabością. Zmorą mą są słodycze-niestety. Dlatego staram się robić rożnego rodzaju fit słodycze-ładnie brzmi nie? No przecież nie dajmy się zwariować coś do kawki musi być:)
Dzisiaj mam dla Was taki fit przepis na ciasto , które smakiem przypomina czekoladowe Brownie a jest z czerwonej fasoli. Jakby mi ktoś powiedział jeszcze rok temu, że będę kochać to ciasto to chyba bym parsknęła śmiechem .A teraz naprawdę uwielbiam ten smak . Może i wy skorzystacie :)Dajcie znać czy też Wam zasmakowało:)

Dietetyczne ciasto z czerwonej fasoli
*2 puszki czerwonej fasoli
*3 duże jajka
*2 łyżki kakao( można dać mniej)
*2 dojrzałe banany
*szczyptę proszku do pieczenia
* bakalie( jak ktoś lubi- ja uwielbiam i dodaje rodzynki, orzechy)
Ciasto to jest banalne, ponieważ polega na zblendowaniu wszystkich składników. Gdy uzyskamy jednolitą masę , wrzucamy bakalie, delikatnie mieszamy i przelewamy ciasto do małej keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy do wcześniej nagrzanego piekarnika i pieczemy w 180° przez około 50 minut, po czym zostawiamy jeszcze na 10 minut już w wyłączonym piekarniku. Smacznego:)
Takie coś powinno wyjść.


niedziela, 10 kwietnia 2016

Chciałabyś....

Kochana Mamo już teraz wiem jaka jesteś a co gorsze wiem jaka ja będę stąd mój list do Ciebie i dla Ciebie.
Nie bój się nie będę na Ciebie zła, nie będę miała do Ciebie pretensji . To jest miłość, którą tylko my rozumiemy. Ty chcesz dla mnie jak najlepiej a ja dla Ciebie:)
Nie chcę żebyś Ty cierpiała i sama też nie chcę cierpieć . A przecież obie wiemy jak to będzie wyglądać. Ja nie chcę takiego życia...wolę go nie mieć niż  czuć ciągle ból, nie widzieć wschodu i zachodu Słońca, tylko leżeć plackiem i nic nie robić...wiem wiem, że czasami i to jest fajne ale całe życie tak ??o nie bo jak będę miała Twoją energię to oszaleję tak leżąc.
Mamusiu wiem, że chciałabyś mi pokazać Świat ale jak skoro ja nie widzę...
Chciałabyś nauczyć mnie wielu rzeczy ale jak skoro w moim małym móżdżku nie styka...
Chciałabyś mnie pięknie ubierać ale jak skoro we wszystkim wyglądam jak przebieraniec...
Chciałabyś przygotowywać dla mnie pyszne jedzonko ale jak skoro ja nie czuje smaku...
Wiem, że marzysz o tym by nauczyć mnie pływać ale obie wiemy, że to będzie niemożliwe. Na konia też nie wsiądę-chyba, że ktoś mnie wtarga ale co to za przyjemność. Nie pójdziemy razem na lody, nie będziemy się śmiać z głupkowatych komedii. Przykro mi Mamo ale nie możesz się dla mnie aż tak poświęcać. Nie kłóć się ze mną. Przecież ja wiem jak to będzie -ty uwieszona, ja uwieszona -mieszanka wybuchowa i Tato tego już w ogóle nie ogarnie.Nie możemy na to pozwolić- wolę Cię uśmiechniętą. Bijesz się ciągle z myślami ale uwierz mi na słowo tak będzie dla mnie i dla Ciebie lepiej.
Żyj dalej tak jak do tej pory a ja będę Cie kochać i podziwiać tam z góry. Na pewno doczekam się za jakiś czas zdrowej siostrzyczki albo braciszka:) A teraz cieszę się, że masz Mamo wybór, że możesz zdecydować jak nasze życie będzie dalej wyglądać i pamiętaj nie musisz się nikomu tłumaczyć.
Kocham Cię Mamo, kiedyś poznamy się bliżej....

Ps. List oczywiście fikcyjny. Mam zdrowe i piękne dziecko ale mogłoby być różnie i nie wyobrażam sobie nie mieć wyboru -ja jako Matka, kobieta...



czwartek, 31 marca 2016

Święta święta i po świętach...

Wpis dopiero po świąteczny ale w sumie czemu miałby być świąteczny hehe
Był taki plan ale oczywiście jak to z planami bywa…rozśmieszyłam nimi Pana Boga. A tak na serio to będąc z Matyldą  u rodziców nie było czasu , żeby siąść na chwilę i złapać swoje myśli. A nie chcę żeby moje wpisy były robione na przysłowiowe „odwal się”.
Ale wracając do wyjazdu i Świąt drodzy czytelnicy to czy Wy też tak macie , że jak wyjeżdżacie np. do rodziców to nie macie czasu na nic, chyba każdy z nas chce się sobą nacieszyć , spędzić razem czas i „Ja” odchodzi na dalszy plan.  U mnie tak jest zawsze .
Dlatego tym razem wyjechałyśmy z Matyldą już tydzień przed Świętami , żeby każdy mógł się sobą nacieszyć . Tydzień to taki dobry czas dla zdrowia psychicznego rodziców jak i naszego hihihi .
A same Święta no cóż zleciały jak zawsze a było tyle planów, gdzie pojedziemy , kogo odwiedzimy , co poczytamy , co obejrzymy a jak nadeszły te wyczekane dwa dni to okazuję się , że tak naprawdę wychodzi jeden bo na drugi już wyjeżdżamy po śniadaniu a w ten pierwszy co?? Nic nie czytamy, nic nie oglądamy , nigdzie nie jedziemy….co się dzieje? A no dzieję się to , że po tym świątecznym przygotowywaniu nic nam się nie chce, jesteśmy jakieś wyplute, bez mocy. Spacer a i owszem zaliczymy bo przecież wyczekane Słońce ale nic więcej ….powiem Wam szczerze , że ja marzyłam w ten dzień o ciszy , spokoju, kawie , kawałku sernika –oj tym razem nie było FITJ  i o świętym spokoju. Dlatego uważam , że czas wyjeżdżać na Święta do SPA , do Honolulu , do… miejsca na które będzie nas stać, gdzie nie będzie latania na szmacie i mieszania w garach bo jaja nam podadzą na śniadanko , na obiad można gdzieś iść i co będziesz mogła tak spędzać Święta nasuwa się pytanie…A no będę mogła bo wtedy nie będę wyssana energetycznie tylko energię będę ładować, spędzać czas z najbliższymi tak na 1000% i to jest moje postanowienie . Mam nadzieję, że znajdę taką pracę która pozwoli mi pojechać z moją rodziną na taki świąteczny  wyjazd w przyszłym roku.
To tyle jeśli chodzi o moją świąteczną refleksje, mam nadzieję, że wypoczeliście i już czujecie wiosnęJ  A teraz popatrzcie jak nasz zajączek się pięknie prezentował na te ŚwiętaJ i fota ze spaceru obowiązkowoJ





piątek, 18 marca 2016

18.03.2016 Witamy:)


Nadszedł ten wielki dzień. „ W końcu „ jakby to powiedział mój mążJ
Data pierwszego wpisu nie jest przypadkowa- dzisiaj są moje 32 urodziny  i pierwszy dzień mojego/naszego Matyldowo- Mamowego bloga.  Z powstaniem bloga nosiłam się już od dłuższego czasu aż tu nagle ta dammmmm.
Głównym celem M&M  będzie  pokazanie stylizacji Matyldy . Daje mi to strasznie dużo radości , spełniam się w tym jako Mama i pragnę pokazać, że nie trzeba wydawać majątku by modnie , stylowo ubrać dziecko.  Nie tylko pieniądze tworzą modę zarówno u dorosłych jak i u dzieci. Moda to piękno, komfort, wygoda.
„Moda polega na marzeniach i na tym, aby skłaniać do marzeń innych ludzi” Donatella Versace
Pewnie teraz się zastanawiacie czy ja jestem modna ?? Modna na swój sposób, zawsze ceniłam wygodę i przekładam to zarówno na swój jak i Matyldy styl, aczkolwiek nie wiem czy to wiosna czy zmiany w moim myśleniu ale w tym roku zapragnęłam szpilek.  Zawsze tylko balerinki, adidaski a tej wiosny szpilaJ Spokojnie max 6 cm hehe, o tym bardziej rozpiszę się w kolejnych postach.
Mam nadzieję, że niejedna z Was znajdzie tu modowe inspirację dla swoich Gwiazdeczek jak i dla siebie.
Teraz nasuwa się pytanie czy będę pisać o czymś jeszcze …oczywiście , że tak. Znajdziecie na M&M oprócz stylizacji pomysły na FIT życie, jak dbać o siebie po ciąży, co dobrego a niekoniecznie od razu idącego w biodra można zjeść( będę bombardować Was FIT przepisami), jak i co ćwiczyć z dzieckiem lub też bez niego( ta opcja dla mnie osobiście jest bardziej kusząca)
Troszkę popiszę o codziennym życiu, bez  lukru, bez cukierkowego wnętrza-bo takowego nie posiadam, bez mnóstwa $ na koncie bo tego też nie mam…ale za to mam zdrowie, rodzinę , przyjaciół, pasję –ŻYCIE!!
To tyle tytułem wstępu. Pierwszy tekst może nie najwyższych lotów ale dam radę. A teraz na rozgrzewkę parę Matyldowych stylówek a ja lecę szykować tort;)
XO XO